sobota, 9 czerwca 2012

Po losowaniu cieszyliśmy się, że mamy tak „słabą” grupę. Czy rzeczywiście mamy powody do optymizmu? Grecy, nasz pierwszy rywal, to zespół przewidywalny do bólu, ale też do bólu skuteczny. Zdyscyplinowany, poukładany taktycznie, dobrze broniący. Łatwiej stracić z nimi bramkę niż strzelić. Z kolei Czesi marzą, by nawiązać do wspaniałej generacji Nedveda i Poborsky’ego i ich sukcesów. A z Rosicky’m i Cechem nie są przecież bez szans. Rosja to zdecydowany faworyt grupy, drużyna naszpikowana doświadczonymi, ogranymi zawodnikami powinna bez większych problemów awansować do ćwierćfinałów.

Grupa B to tzw. „grupa śmierci”. Tu każdy może wygrać z każdym, nawet skazywana na pożarcie Dania z pewnością nie złoży broni. Faworytem są raczej Niemcy, ale po klęsce Bayernu Monachium na wszystkich frontach (liga, puchar, LM) i niespodziewanej porażce kadry ze Szwajcarią (3:5!) wielu czołowych zawodników może mieć lekkiego kaca. A przyjdzie im grać nie tylko z Danią, ale i z Holandią, która z roku na rok gra coraz efektywniej oraz z głodną sukcesów Portugalią. Gwiazdami tej grupy będą z pewnością Ozil, Ronaldo i van Persie, ale trudno zgadnąć który z nich „przepchnie” swoją drużynę do ćwierćfinałów.

Obrońcy mistrzowskiego tytułu, Hiszpanie mają za sobą piekielnie ciężki sezon ligowy. Na dodatek przyjadą bez Puyola i Villi, a większość kluczowych graczy osiągnęła już w futbolu praktycznie wszystko. Czy wystarczy im motywacji na bój z Włochami? Zespołem odmłodzonym i z pewnością silniejszym niż 2 lata temu w RPA? W grupie jest jeszcze nieprzewidywalna, grająca ofensywną piłkę Chorwacja i walczący zawzięcie Irlandczycy. Wydaje się, że faworyci mają największe szanse, ale lekko nie będzie.

Współgospodarze ME Ukraińcy mieli wyjątkowego pecha w losowaniu. Trafić do grupy z Francją, Anglią i Szwecją to niemal tak, jakby od razu pożegnać się z marzeniami o ćwierćfinale. Pamiętajmy jednak, że gospodarzom pomagają ściany – doping ukraińskich kibiców może uskrzydlić piłkarzy Błochina. Czy to wystarczy? Anglicy wciąż marzą o wielkim międzynarodowym sukcesie i na każdej imprezie zapowiadają walkę o medale. Francuzi wydają się być jednym z faworytów całego turnieju i liczą na zmazanie plamy z nieudanego turnieju w RPA. Szwedzi z pewnością też nie odpuszczą nikomu, a już na pewno nie Ibrahimovic, dla którego może to być ostatni wielki turniej. Kto więc okaże się lepszy?

Trudno przewidzieć…